Rozpoczęliśmy właśnie nowy rok szkolny 2014/2015. To rok dla nas szczególny bo Jasio zaczął Reception i będzie teraz zostawał w szkole cały dzień i obowiązuje go szkolny uniform w całości. W Nursery mógł ubierać dowolne spodnie i dowolne buty, które zmieniał po przyjściu na plimsols (to takie czarne tenisówki, używane w szkole tylko w trakcie PE, czyli phisycal education, polski WF).
Uniform w angielskiej szkole jest obowiązkowy, tylko kilka dni w roku dzieci mogą przychodzić ubrane inaczej. W naszej szkole to m. in. Camo Day, kiedy w okolicach święta wojska brytyjskiego dzieci mogą przyjść do szkoły w mundurach Brownies lub Scout's albo w strojach w "barwach wojennych" czy Jeans for Genes, kiedy po wpłaceniu datku (sugerowany £1) na organizację pomocową dla cierpiących na choroby genetyczne mogą przyjść do szkoły w dżinsach. Dla nas jako rodziców mundurki szkolne są wybawieniem, moje dzieci je lubią, od innych niekiedy słyszę narzekania, ale głównie z powodów dla których uniformy są i zostać powinny. Szkoła to nie wybieg... chyba się zestarzałam, tak mówiły moje nauczycielki, hahaha.
Glebe Primary School jest szkołą "czerwoną". Chodzi oczywiście o kolor obowiązujący;). W Ickenham jest jeszcze Breakspear Primary School - "niebieska". Każdego ranka miasteczko jest czerwono-niebieskie od dzieci zmierzających do szkoły. Pierwszą szkołą jaką odwiedziliśmy po przyjeździe tutaj było właśnie Glebe i kiedy Natalia zobaczyła dzieci w biało-czerwono-szarych strojach to nie chciała już oglądać innych. Mnie z kolei urzekła pani w sekretariacie, która jest skarbem Glebe, ciepła, uczynna i wszystkowiedząca. Obie byłyśmy zdecydowane i tylko dla porządku obejrzałyśmy drugą szkołę. Na szczęście Council przychylił się do naszej prośby i kilka tygodni później Natalia rozpoczęła naukę w polsko-angielskich barwach (w odróżnieniu od brytyjskiej angielska flaga jest właśnie biało-czerwona, jak nie jest się kibicem piłkarskim można nie wiedzieć, ja na ten przykład nie wiedziałam).
Uniform to po prostu dla chłopców szare spodnie (długi lub krótkie), biała koszulka z kołnierzykiem i czerwony sweterek lub bluza a dla dziewczynek jw. i jeszcze szara spódniczka a latem sukienki w czerwoną kratkę. Szkolne buty są czarne, nie mogą to być boots, czyli wszystkie formy nad kostkę ani trainers, czyli buty sportowe. Widok dzieci w szkolnych bucikach w lutym, odprowadzanych do szkoły przez mamy w kozakach i UGGsach - bezcenny. Dzieciom to jednak wydaje się nie przeszkadzać i pozostaje jedynie trzymać kciuki, żeby im pomogło a nie zaszkodziło.
Uniform rozwiązuje wiele dylematów. Zakupy strojów szkolnych można zrobić we wszystkich sieciówkach, zróżnicowane są kroje, rozmiary i ceny. Nadal więc, dla chętnych, pozostaje miejsce na zaznaczenie swojego statusu;) Można również kupić ubrania z logo szkoły, droższe o koszt aplikacji, ale mile widziane.
Ja przed wyjazdem na wakacje pojechałam do ASDA, której marka odzieży dla dzieci George jest pewnie wielu z Was znana i kupiłam przy jednym podejściu wszystko czego potrzebowałam. Może poza wspomnianymi wyżej plimsolsami, które zawsze kupujemy w Clarksie. Ceny możecie sprawdzić tutaj. Nie są wygórowane nawet po przeliczeniu na złotówki co jest również zaletą tutejszego systemu. Jesteśmy zatem w pełnym rynsztunku gotowi na pełen sukcesów rok szkolny. Trzymajcie kciuki!