Nazywam się Kasia. W Ickenham zamieszkałam z rodziną w marcu tego roku. Trafiłam tutaj przez przypadek i pośpiech i dlatego, że mieszkanie wybierał mąż zmęczony po pracy. Myśleliśmy, że tylko na chwilę, że jak przyjadę to będę już na miejscu szukać czegoś odpowiedniejszego. Okazało się, że jak na razie przynajmniej, wcale nie chcemy stąd uciekać. Jest spokojnie, czysto i strasznie sympatycznie. Poznajemy nowych ludzi, którzy powoli zostają naszymi przyjaciółmi. Dzieci chodzą do szkoły i wrastają w społeczność.
Do tego niewielkiego miasteczka (właściwie podmiejskiej części wielkiego Londynu) przyjechałam z niewiele większego miasteczka w Polsce, że Zdzieszowic, w których przeżyłam całe dotychczasowe życie. W Zdzieszowicach zostali moi ukochani rodzice i brat i większość moich przyjaźni pielęgnowanych przez lata. W Polsce zostawiłam również ukochaną pracę, 13 lat przepracowałam w miejscowej SKOK w Zdzieszowicach na różnych stanowiskach.
W UK zajmuję się domem i dziećmi. Jest to chwilowa konieczność, którą staram się traktować jak zasłużone wakacje. Jakoś trzeba sobie sytuację osładzać;) Moja córka Natalia ma prawie 9 lat i z pierwszej klasy w Polsce przeskoczyła do trzeciej w UK. Przez pot i łzy dzisiaj już coraz lepiej sobie radzi a angielski zna chyba najlepiej w domu;) Janek ma trzy lata i we wrześniu rozpoczął swoją szkolną karierę w Nursery. Na razie trzy godziny dziennie.
Moje pasje to kuchnia, głównie pieczenie, książki i filmy. O tym również będzie sporo;) Tutaj bardziej wytrawnie zapewne, nie porzucam bowiem swojego pierwszego bloga "Kasia piecze najlepsze ciasta"
Do tego niewielkiego miasteczka (właściwie podmiejskiej części wielkiego Londynu) przyjechałam z niewiele większego miasteczka w Polsce, że Zdzieszowic, w których przeżyłam całe dotychczasowe życie. W Zdzieszowicach zostali moi ukochani rodzice i brat i większość moich przyjaźni pielęgnowanych przez lata. W Polsce zostawiłam również ukochaną pracę, 13 lat przepracowałam w miejscowej SKOK w Zdzieszowicach na różnych stanowiskach.
W UK zajmuję się domem i dziećmi. Jest to chwilowa konieczność, którą staram się traktować jak zasłużone wakacje. Jakoś trzeba sobie sytuację osładzać;) Moja córka Natalia ma prawie 9 lat i z pierwszej klasy w Polsce przeskoczyła do trzeciej w UK. Przez pot i łzy dzisiaj już coraz lepiej sobie radzi a angielski zna chyba najlepiej w domu;) Janek ma trzy lata i we wrześniu rozpoczął swoją szkolną karierę w Nursery. Na razie trzy godziny dziennie.
Moje pasje to kuchnia, głównie pieczenie, książki i filmy. O tym również będzie sporo;) Tutaj bardziej wytrawnie zapewne, nie porzucam bowiem swojego pierwszego bloga "Kasia piecze najlepsze ciasta"
Postanowiłam pisać blog z myślą o tych, którzy myślą o emigracji i szukają tak jak ja rok temu kompleksowej informacji na temat życia na przedmieściach Londynu. Na pewno w innych częściach tego olbrzymiego miasta realia są nieco inne dlatego chętnych zapraszam do dyskusji. Ja będę przedstawiać tutaj swoje subiektywne opinie na temat życia na obcej i dziwnej angielskiej ziemii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz